niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 1 -/ ~ On był potworem!

-*- ~  Jenna
Obserwuję tych dwóch już od 2 minut, widać. Violetta się zakochała, a to u niej rzadkie. 
- Violetta! - krzyknęłam. Niestety, nie słyszalnie. 

-*- ~ Violetta
Wpatrywałam się w jego oczy, i nic z siebie nie wydusiłam. Po chwili ocknęłam się. 
- Em.. Przepraszam, siostra na mnie czeka, a ty czasem nie miałeś randki? - mówiąc oddaliłam się. On również.
Pobiegłam do siostry i oddałam jej loda, w ciszy oddaliłyśmy się do naszego domu. 
 *10 minut później*
Leżalam już w łóżku, zgarnęłam swój stary pamiętnik, miałam w nim nie tylko zapiski, ale również słowa piosenek.. które sama piszę.. Ale to bylo kiedyś, ta Violetta już nie istnieje. 
"Tata znów pije.. Obiecał, że z tym skończy, dla nas.. Ale dzisiaj znów wrócił piany. Próbowałam go położyć na kanapie, nic z tego.. Nie ugiął się.. i w dodatku.. Spoliczkował mnie.."
Wspomnienia wróciły.. Łzy również.

"Wyszłam z łazienki i poszłam napić się wody. Nagle ktoś zaczął dobijać się do drzwi.
- Mamoo! Mamoo! Ktoś puka! Maaamoo! - nie jestem jeszcze dorosła, mam 14 lat ale bałam się, a jeśli to złodziej?
Odgarnęłam złe myśli od siebie, i otworzyłam drzwi, stał w nich tata. Kompletnie nawalony.. Mama sie nie odzywała, więc postanowiłam zacząć działać na własną rękę. 
- O Viluu! Dobrze.. jesteś.. gdzie maama? Musi zrobić miii doobrzee.
- Przestań! Idziesz spać!
- Z Tobą? Chętnie.
- Sam! Co ja jestem?! Na kanapę!
- Ale wścieekła! Viluu, kochaniee spokoojnie!
- Nie mów do mnie tak! - wysyczałam.
- Kochaanie, może zostaniesz tutaaj? - powiedział gdy usiadł na kanapie.
- Chyba sobie żartujesz!
- No chyba nie! Siadaj!
- NIE! - przyciągnął mnie do siebie i zaczął się dobierać. Spoliczkowałam go a on mnie.
- Tak nie będziesz się ze mną bawiła! - wzięłam buty i wybiegłam na ulicę.
Była 2 w nocy, a ja szwędałam się po parku, byle daleko od niego, w końcu zasnęłam na najbliższej ławce."

- Cholera! - płakałam bez pohamowania. Nagle do pokoju wpadła mama wraz z moją siostrą.
- Vilu co jest?! - wkrzyknęły obie.
- On. On był potworem. - przytuliły mnie.
- Ale już go nie ma.
- No niby tak, ale wszystko przypomina to, że on był. - posmutniałam.
- To minie. - powiedziała moja mama. Bardzo ją kocham, bez niej nie przetrwałabym tego co robił mi ojciec. - Mam dla was bardzo dobrą wiadomość! - wybuchnęła promieniem uśmiechu.
- Jaką? - zapytałyśmy się z zaciekawieniem obie.
- Od września idziecie do szkoły! Violetta do liceum tu za rogiem, a Jenna do podstawówki, też tu za rogiem!
- Mamo! Nie musiałaś.. Przecież jesteśmy biedni..
- Ale.. znalazłam pracę, to teraz trzeba zadbać o wasze wykształcenie! - uśmiechałyśmy się od ucha do ucha i przesiedziałyśmy tak aż do rana.

*Następny dzień*
27 sierpień, później szkoła. Zastanawiam się jak to jest, no w tym liceum.. Chodziłam do podstawówki a potem uczyłam się w domu.. 
No cóż, przekonam się za 5 dni.. Wstałam z łóżka, wzięłam potrzebne rzeczy i udałam się do łazienki. Po 5 minutach byłam gotowa, zaczęłam nucić sobie piosenkę mojego ulubionego zespołu.
- Cover girl, nananana.. 
- Vilu, co śpiewasz?
- Nic, nic.. 
- To ty umiesz śpiewać? - zapytała moja siostra, a ja popatrzyłam na nią z lekką irytacją.
- Jenn, daj sobie spokój. - zaśmiałam się.
- Zajmuję łazieenkę! - krzyknęła.
- Jak na 8 lat jest całkiem poważna. - pomyślałam i odeszłam w stronę swojego pokoju.
Włączyłam Iphone'a i odpłynęłam, niestety, drzwi mojego pokoju były otwarte.







- Pięknie śpiewasz... i tańczysz.

~~~~~~~~~~~~~~~~
Rozdział 1, w końcu. Miał być w piątek, ale plany nie co się zmieniły i jest dzisiaj. Drugi już piszę, ale szybko dodać, nie dodam ;c
Komentujesz = c:
4 komentarze - 2 rozdział :)

A :3

5 komentarzy:

  1. Super *.* ale skoro oni byli biedni to skąd ona miała Iphon'a? hah :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej ojciec był milionerem c; Jak musiał - kupował. Amen :D
      /Aqua

      Usuń
    2. Haha ,właśnie też się zastanawiałam ,skąd ma tego Iphon'a XDD :D + Świetny rozdział :3

      Usuń